Moim zdaniem te odległości w artykule odnoszą się do zwyczajowego podejścia firm instalatorskich, w tym rodzaju kabli, które zabierają ze sobą na robotę. Praktycznie wszystkie instalacje jakie widziałem, budowane przez profesjonalne firmy, miały kable DC i AC o średnicy 6mm², dlatego maksymalnie 42m od licznika i 10m od paneli. W kalkulacjach przyjmuje się, że na kablu DC nie powinno się tracić więcej niż 2% mocy (dostatecznie, a 1% dobrze). Natomiast na AC przy mocy maksymalnej nie powinno być spadku napięcia ponad 5V. Oczywiście to są jakieś przyjęte dane żeby była jakaś szansa, że to będzie działać. 

Ogólnie na tych samych 10m inny powinien być kabel jeśli będzie 3kWp, a inny gdy będzie 12kWp, tym bardziej gdyby było to 2x6 równolegle. Za każdym razem trzeba policzyć ile mocy zostanie w kablu jako ciepło. Są do tego kalkulatory.

Jeśli odległość jest większa, to trzeba zastosować grubsze kable, ale to nabija koszty, bo kable miedziane są okropnie drogie. U siebie mam 51m odległości od paneli do falownika hybrydowego w piwnicy i mam kabel 4x16mm², na razie zwarte po dwie żyły równolegle, ale planuję rozbudowę i będą dwa obwody oddzielnie. Taki kabel kosztował prawie 2k zł, czyli praktycznie tyle co panele o mocy 4kWp!!! Rozwiązaniem bardziej ekonomicznym są kable aluminiowe, które wychodzą mniej więcej za ⅓ ceny miedzianych.

Jakie prądy i jaki przekroj przewodu? Są dostępne tabelki minimalnych przekrojów dla konkretnych prądów. Dłuższe kable tego samego przekroju to większe straty, ale zwiększenie przekrojów może się nie opłacać

Wysłany przez: @jakubignaciuk

↑

Czy zgadzacie się państwo z tym , że odległość falownika od licznika nie może/ nie powinna przekraczać 40 metrów?

(...)

Osobiście do dogodnego miejsca dla paneli mam 60 metrów od domu, a od samego licznika będzie  jeszcze 18 metrów więcej.  Czy większy przekrój przewodów rozwiązuje wszystkie problemy?

Moim zdaniem co do zasady nie jest to prawda. I tak, większy przekrój przewodu w większości przypadków rozwiąże problem. To się po prostu liczy. Jak dla mnie, nie jest ważna odległość do licznika, to ma pomniejsze znaczenie. Ważne jest natomiast to, że falownik powinien być wpięty do głównej rozdzielnicy budynku, zasadniczo mniej więcej tam gdzie masz wpięte zasilanie od strony zakładu energetycznego. W takiej sytuacji i tak w pierwszej kolejności zużywasz własną produkcję. 

Oczywiście jest masa sytuacji szczególnych, w których może to mieć większe znaczenie. Tym niemniej w takich domowych instalacjach zwykle nie ma żadnego znaczenia o ile tylko przekroje przewodów są poprawnie policzone. Pamiętaj, że zawsze lepiej przedłużyć instalację AC między falownikiem a odbiornikami aniżeli instalację DC między panelami a falownikiem. Falownik zawsze możliwie blisko paneli, dalej waży głównie odpowiedni przekrój przewodu 🙂