@tomek-stiller Ja bardzo lubię dyskusję 🙂 Szczególnie z kimś kto ma odmienne zdanie i potrafi je rzeczowo argumentować, taka rozmowa jest wartościowa sama w sobie. 🙂 Masz rację z tym sinusem ale grzałce jest absolutnie wszystko jedno czy dostanie czyściutki sinus, trójkąt, prostokąt czy napięcie stałe, modulowane lub nie. Ważna jest wypadkowa moc skuteczna. A czym mniej będziesz manipulował tym przebiegiem (w tym przypadku napięciem stałym z paneli) tym lepiej dla mocy (mniejsze straty).
Z tym falownikiem też masz rację, tylko w tym momencie nie jestem w stanie (bez dużych nakładów sił i środków) wykorzystać tej energii do zasilania obwodów w domu.
Buduje ogrodzenie wokół domu. Proponowałem Ż montaż zwykłych paneli 3D takich z grubego drutu fi5. Solidnie i tanio. Małżonce przypadły do gustu panele stalowe wycinane laserowo po ok. 2200pln za sztukę. Po 12 miesiącach negocjacji, przypadkiem zobaczyła płot z PV i łaskawie uznała że estetycznie może być. Wszystkie panele PV czyli 8szt kupie mniej więcej w cenie jednego panela wycinanego laserowo we wzorki. dokładając max kolejne 2000 pln będę miał z tego płotu CWU. Do produkcji i konsumpcji prądu planuje oddzielną instalacje z bardzo przyzwoitym falownikiem. Ale to wymaga budowy carportu i innych inwestycji nie przewidzianych na ten rok. 🙂
Myślałem nad solarami, mam nawet pociągnięte rury z poddasza do kotłowni ale wyjdzie to znacznie drożej, wymaga dodatkowej "opieki" serwisowania, pilnowania w słoneczne dni itp. Nie wspominając że wydając znacznie więcej kasy na te solary dalej nie będę miał płotu. 🙂
Dobrze, zatem mój punkt widzenia wygląda następująco. Rozumiem, że z punktu widzenia grzałki nie ma znaczenia w jaki sposób jest ona zasilana. Ważna jest średnia moc odkładana na elemencie. Natomiast dla aparatury sterującej taką grzałką i owszem ma to znaczenie. Gdybyśmy chcieli wysterować ja samym prądem stałym, to mamy problemy z gaszeniem łuku na elemencie wykonawczym. Każdym jednym mechanicznym elemencie wykonawczym. Pytanie czy występują takie, które są sterowane czysto półprzewodnikowo? Falownik ma tą zaletę, że obsłuży dowolne urządzenie, a po dostawieniu do niego kilka akumulatorów może robić za bank energii i/lub prosty zasilacz awaryjny. To co będzie do niego podłączone, to tylko inwencja podłączającego. Zaczyna się zwykle od pompki c.o., lodówki i np. komputerów. Kończy się na całym domu.Moim zdaniem taka zaleta falownika przewyższa każdą zaletę sterownika grzałki. W takim układzie grzałką może sterować nawet najprostszy mechaniczny termostat
@tomek-stiller Zgadzam się co do Twoich argumentów dod. prądu stałego i potencjalnych problemów z łukiem elektrycznym na stykach, o to między innymi pytałem w poprzednich postach. Widziałem ostatni filmik Arka na YT i między innymi prezentował on jakiś tani falownik za ok.700 pln a to już jest cena porównywalna do ceny kontrolera. Problem polega na tym że w przeciwieństwie do kontrolerów, falowników jest całe multum i znacznie różnią się jakością oraz funkcjonalnością. Nie potrafię sam wybrać odpowiedniego modelu do moich zastosowań. Przy cenie porównywalnej do kontrolera byłby gotów przekonać się do falownika ze względu na uniknięcie problemów z łukiem, wyższe napięcie WE z PV (ok.500V) i możliwość potestowania banku energii. Nie musi to być falownik "perspektywiczny" czyli z myślą o przyszłą rozbudowę systemu. Jeśli masz jakoś wiedzę w tym temacie to podpowiedz mi kilka opcji z uwzględnieniem na jakie parametry/funkcjonalności powinienem zwrócić uwagę. Nie chodzi mi o gotowe linki do aukcji czy sklepów ale chociaż modele lub cechy które będą newralgiczne.
Generalnie masz moim zdaniem dwa wyjścia. Falownik 4kW z akumulatorem 24V albo falownik 6,2 kW z akumulatorem 48V. Szukaj pośród oferty Easun lub Anenji. To jest generalnie wszystko po jednych pieniądzach i funkcjonalności są bardzo podobne - choć różnią szczegółami, jak choćby napięcie pracy MPPT. Te większe moce mają zwykle możliwość podłączenia dwóch stringów paneli. Mniejsze tylko jednego. Choć to też nie jest reguła. Jeśli szukasz używanych, to po prostu trzeba brać to co jest dostępne.
Jedna ważna kwestia, którą warto poruszyć, to fakt, że bez akumulatorów te falowniki nie pracują. Zatem pewnie prościej będzie z modelem 24V, bo tam podłączyć nawet dwa tanie kwasiaki i będzie to jakoś działać. Przy 48V nie dość, że falownik jest sporo droższy, to jeszcze trzeba wydać 2x tyle na akumulatory. Oczywiście takie rozwiązanie jest bardziej "perspektywiczne" 🙂
@tomek-stiller no i cały misterny plan psu w.... :). Na kwasiakach to nie ma żadnego sensu, lifePo4 w liczbie 8 szt to dodatkowo 2000-3000 pln
A zależy Ci na tej funkcji magazynu? Bo ja bym tam podpiął cokolwiek żeby tylko było, wyłączył priorytet pracy z magazynu w konfiguracji falownika i masz z głowy na start. Magazyn i owszem, można dokupić ale później. Teraz to najlepiej cenowo wypadnie jakaś paczka 8S podłogi/akumulatora trakcyjnego samochodu choćby o znikomej pojemności. Używane ogniwa LEV40 kupisz po kilkadziesiąt złotych. Nie trzeba wydawać 8x220 na nowe LFP + BMS.
@tomek-stiller Dokładnie chodzi mi o zapis: Capable to work without battery 🙂
O, nie proszę. Widać nauczyli się czegoś nowego w tej generacji. W razie czego myślałem o takim pakiecie:
Dodajesz do tego BMS i masz drobną bateryjkę na podtrzymanie.
@tomek-stiller No niestety, po oglądałem trochę filmików z testami Anenji na YT od Marko i pojawiły się problemy o których nawet bym nie pomyślał. Widać to szczególnie na nowszym sofcie do tego falownika. Problem polega na tym że jeżeli PV produkują mniej mocy niż jest zapotrzebowanie (a nie chcemy żeby dobierał z battery lub gridu) to zaczyna pracować niestabilnie, często się restartuje. I tu widzę w takim razie największą wadę użycia falownika zamiast kontrolera. Nie spodziewałem się tego i nie wpadł bym na to gdyby nie filmik marko. https://www.youtube.com/watch?v=wa5ITaq0X4o
W tym przypadku największa zaleta kontrolera jest taka, że jak panele dają 500W to kontroler poda te 500W na 2,5KW grzałkę a jak falownik dostanie z PV nawet 2000KW to zamiast podać to co ma to się zresetuje i nie poda nic. A to bardzo duża strata w produkcji rano, wieczorem, na wiosnę i jesienią a nawet w letni pochmurny dzień. Może masz jakiś pomysł na to ale ta kwestia chyba ostudziła moje zapały co do falownika, niestety. A już widziałem światełko w tunelu 🙂
Nie mam tego konkretnego falownika pod ręką, mi to wygląda na jakiś problem z firmware. Tego niestety nie da się przewidzieć. One niestety mają swoje chimery, umówmy się - są tanie. To ich największa zaleta. Ja kolegom, którzy wdrażali sobie grzanie fotowoltaiką zwykle proponuję, żeby grzałka nie była jakiejś wielkiej mocy, ale żeby jej moc była w prosty sposób stopniowana. Zamiast jednej sztuki 2500W 1F, wrzuć trójfazową 3 x 1000W. W ten sposób zawsze grzeje jeden najsłabszy element, a w miarę potrzeb dołącza się kolejne. 500W grzejące ciągle i tak zrobi robotę, a wachania mocy na PV wtedy nie wpływają specjalnie mocno na działanie samego falownika.
Tak sobie luźno liczę, te twoje 120 litrów grzałka o mocy 1kW powinna podgrzać o 10 stopni w ciągu 2 godzin. 2kW w godzinę. Pytanie jakie masz zapotrzebowanie na wodę.
@tomek-stiller A kto lub co będzie te dodatkowe grzałki podłączać i odłączać w zależności od produkcji? Weź pod uwagę że to nie jest "statyczne" 120 litrów tylko cały czas jest pobór (no, przynajmniej często) i co się zagrzeje to naleci zimnej. Cały sęk w tym że pobór mam duży bo mam dużo młodzieży w domu co się non stop musi pod prysznic pakować dla zdrowia i urody. Przynajmniej w domu nie śmierdzi. 🙂 Dołożenie kolejnych 200l to jakieś 500pln.
Zwykle robi to jakaś automatyka, nawet prosta czasowa - wbrew pozorom sprawdza się to nieźle. Tylko zaczyna się z tym wszystkim robić za dużo roboty i nie wiem czy ta skórka będzie warta wyprawki. Masz rację. W Twoim przypadku taki automatyczny zaawansowany regulator ładowania sprawdzi się lepiej niż falownik. Podłączasz i zapominasz o sprawie.
@tomek-stiller Trochę szkoda bo się już trochę napaliłem na ten falownik, fajny jest ten Anenji 🙂 Ale właśnie to ma działać na zasadzie zamontuj i zapomnij. 🙂
